Tworzenie więzi

wrz 13, 2020

Jesteśmy zaprogramowani do tworzenia więzi  Dzięki pandemii każdy z nas mógł doświadczyć tego ostatnio na własnej skórze. Ta wewnętrzna, paląca potrzeba bycia z drugim człowiekiem i żywego z nim spotkania stała się tak namacalna, jak nigdy wcześniej.

Stało się również jasne, że technologia nie jest nam w stanie tego zastąpić. 
“Technika tworzy bowiem złudzenie więzi tam, gdzie tak naprawdę nie może być o nich mowy; a w każdym razie nie są to takie więzi, jakich potrzebujemy. Nasz wiek zwariował na punkcie techniki, a my coraz częściej mylimy komunikację z nawiązywaniem więzi.”
B. Brown

Jeszcze dobitniej pisze o tym Johann Hari w książce Lost Connections: „Różnica między byciem on-line a byciem fizycznie między ludźmi, jest trochę jak różnica między pornografią a seksem: odwołuje się do tego samego pragnienia, ale nigdy nie daje takiej samej satysfakcji”.
Brene Brown definiuje więzi jako rodzaj energii, która powstaje między ludźmi, gdy czują się oni zauważeni, wysłuchani i docenieni, kiedy mogą brać i dawać, nie będąc oceniani, i kiedy ich związki są dla innych źródłem wsparcia i siły.
…dawać i brać nie będąc oceniani…

 Głębokie relacje polegają właśnie na tym, że obie strony znają nie tylko swoje zalety, ale i wady i je akceptują. Tam, gdzie jest prawdziwa więź, nie ma obaw przed zdemaskowaniem „strasznej” prawdy ani przed tym, że negatywne strony naszej osobowości uczynią nas niegodnymi tej relacji. Dzięki więziom porzucamy też przekonanie, że musimy być idealni i nie odrzucamy z tego powodu innych.

 Nie wystarczy tego jednak tylko wiedzieć, więzi trzeba praktykować. Prosić o pomoc i ją dawać. Przyznawać się do błędów, słabości i niedoskonałości i dawać informację zwrotną. Przepraszać i wybaczać. Pytać o powody i wyjawiać własne nakręcone filmy. Zakładać najlepsze intencje i wyznaczać granice.
Jak pisze Brene “Nie zdołamy być odważni w wielkim świecie, nie mając przynajmniej jednego bezpiecznego miejsca, w którym będziemy mogli przepracować strach i upadek.” Takim miejscem może być właśnie ten szczególny rodzaj więzi, jedna lub dwie osoby w naszym życiu, które dają nam przyzwolenie do zdjęcia maski i bycia prawdziwym.
Jest taki świetny cytat z filmu U progu sławy: „Jedyną prawdziwą walutą w tym zbankrutowanym świecie jest to, co dzielisz z drugim człowiekiem, gdy nie jesteś cool.”

Brene nazywa takie osoby „przyjaciółmi na rozstępy i życie”, bo to więź, która „rozciąga się i naciąga tak bardzo, że stała się częścią tego, kim jesteśmy, naszą drugą skórą, na której widnieje kilka blizn świadczących o autentyczności naszej relacji.”
A ty masz „przyjaciół na rozstępy i życie”?